29 czerwca 2021 r., w czasie południowej modlitwy Anioł Pański na placu św. Piotra w Watykanie papież Franciszek pozdrowił swojego poprzednika na Stolicy Piotrowej. „Dziś – powiedział Franciszek – mamy rocznicę, która porusza serca nas wszystkich: 70 lat temu Papież Benedykt został wyświęcony na kapłana. Tobie, Benedykcie, drogi ojcze i bracie, wyrażamy nasze przywiązanie, naszą wdzięczność i naszą bliskość. Mieszka on w klasztorze, miejscu przeznaczonym dla wspólnot kontemplacyjnych tu, w Watykanie, żeby modliły się za Kościół. Obecnie to on jest kontemplatorem watykańskim, który poświęca swoje życie modlitwie za Kościół i za diecezję rzymską, której jest biskupem seniorem. Dzięki, Benedykcie, drogi ojcze i bracie. Dzięki za twoje wiarygodne świadectwo. Dzięki za twoje spojrzenie, nieustannie skierowane na Boży horyzont”.
W kwietniu br. ukazał się polski przekład najnowszej biografii papieża seniora „Benedykt XVI. Życie”. Autorem tej monumentalnej pozycji jest Peter Seewald. Niemiecki dziennikarz w przeszłości wydał kilka książek opracowanych wspólnie z kardynałem i papieżem Ratzingerem. Takie tytuły jak „Sól ziemi. Chrześcijaństwo i Kościół katolicki na przełomie tysiącleci” (1997 r.), „Bóg i świat z kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Peter Seewald (2001 r.), „Światłość świata” (2011 r.) oraz „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy” (2016 r.) osiągnęły milionowe nakłady na całym świecie.
Peter Seewald podjął się nie lada wyzwania ujęcia w jedno wydanie historii człowieka, którego życie obfitowało w dynamikę, zmienne koleje losu i przełomy – tak jak czasy, w których przyszło mu żyć. Aby zrozumieć osobę i wydać uczciwy osąd o jej biografii, zawsze trzeba cofnąć się do źródeł jej człowieczeństwa. Myślę, że najbardziej pasjonującą i intrygującą jest ta część książki, w której autor precyzyjnie rekonstruuje dzieciństwo, młodość i pierwsze lata kapłaństwa Josepha Ratzingera. Konsekwentnie prezentuje jego młodość na tle epoki, w której wzrasta; uczciwie mierzy się też – jako autor niemiecki, piszący o swoim rodaku – z najtragiczniejszymi kartami historii Niemiec (rządy nazistowskie, II wojna światowa).
Młody Joseph Ratzinger (jako młodzieniec i student) wzrasta w wybitnie katolickiej atmosferze rodzinnego domu i Bawarii. Po latach wielokrotnie będzie odwoływał się do czasu spędzonego w Bawarii jako najszczęśliwszego okresu w życiu. Jako student i uczeń nie stroni od szerokiego spektrum literatury. Wśród lektur jego młodości znajdują się dzieła takich autorów: Johann W. Goethe, Fiodor Dostojewski, George Bernanos, Herman Hesse, Adolf Huxley, Robert H. Benson, Paul Claudel, Albert Camus. Z ich literackich inspiracji będzie czerpał później jako teolog. Jako student filozofii i teologii zaczytuje się nie tylko w dziełach Ojców Kościoła (ze św. Augustynem na czele). Pochłania go studiowanie myśli zarówno J. H. Newmana, Romana Guardiniego, Maxa Schelera, Martina Bubera czy Augusta Adama jak i Martina Heideggera, Karla Jaspersa, Edmunda Husserla oraz J. P. Sartre`a. To w młodości Ratzingera trzeba szukać źródeł jego największych teologicznych osiągnięć. Student Ratzinger zdaje się być wzorem dla każdego adepta teologii, który w zderzeniu najbardziej wyrafinowanych i sprzecznych koncepcji poszukuje prawdy i odnajduje ją na drodze najbardziej osobistej medytacji, przetwarzając we własnym wnętrzu najgłębsze dylematy i dramaty ludzkiej istoty. Autorowi biografii po mistrzowsku udaje się odtworzyć ten duchowy i intelektualny fundament myśli i nauczania papieża Benedykta XVI, co uważam za najlepiej opracowaną cześć książki.
Uważna lektura biografii uświadamia czytelnikowi jak nietrafione i krzywdzące są próby zaszeregowania Josepha Ratzingera w powszechnie przyjmowanych klasyfikacjach tzw. kościelnych „progresistów/liberałów” i „tradycjonalistów/konserwatystów”. „Był nowoczesny [modern], ale nie modernistyczny. Silną stroną Ratzingera było stawianie pytań”. W jego teologicznym opus magnum nie doszukamy się żadnego „pęknięcia”, nagłego zwrotu czy zmiany orientacji – jak często błędnie się twierdzi. Jako doradca teologiczny kard. Josepha Fringsa miał wybitny udział w Soborze Watykańskim II. Jego tekstami sędziwy metropolita Kolonii posługiwał się jako własnymi, zaś szkic dot. kwestii Objawienia Bożego stał się osią – być może najważniejszego, a na pewno najpiękniejszego dokumentu soboru: konstytucji Dei Verbum. Jako papież konsekwentnie obstawał za realizacją postanowień soborowych w kluczu właściwej hermeneutyki. Z czego wynika pewien dystans J. Ratzingera do „epoki posoborowej”, kiedy się pojawił i czego w istocie dotyczy dowiemy się z uważnej lektury tej książki.
„Teologiczny poziom mojego pontyfikatu, to zasługa kard. Josepha Ratzingera” – miał powiedzieć św. Jan Paweł II w prywatnej rozmowie z kard. Joachimem Meisnerem. Rozdziały dotyczące okresu pontyfikatu Papieża – Polaka ukazują dość syntetycznie tamten okres. Nie brak w nich dokładnego opisu najważniejszych wydarzeń i osiągnięć tamtych lat, przede wszystkim z punktu widzenia prefekta Kongregacji Nauki Wiary.
Wreszcie sam pontyfikat papieża Benedykta XVI został przez autora odtworzony „po dziennikarsku”, tzn. ze szczególnym wyeksponowaniem momentów, które wzbudziły zainteresowanie opinii publicznej. Takie wydarzenia jak wykład w Ratyzbonie w 2006 r., sprawa zdjęcia ekskomuniki z biskupów Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, ujawnienie wielu skandali obyczajowych w czasie Roku Kapłańskiego, tzw. Vatileaks, były momentami, które wywarły wpływ na powszechny odbiór osoby i dzieła papieża. Stąd wydaje się szczególnie cenne, że Peter Seewald poświęca im więcej uwagi, dokładnie relacjonując zarówno skalę medialnych manipulacji jak i przebieg tych krytycznych momentów z perspektywy kurii rzymskiej. Również i w tej części książki autor poświęca wiele miejsca na rzetelny opis największych osiągnięć, wydarzeń, pielgrzymek oraz nauczania papieża. Czyni to naprawdę umiejętnie, dlatego lektura biografii może być początkiem zainteresowania teologią Benedykta XVI.
Atutem całej książki są „dopowiedzenia” papieża seniora, którymi w prywatnych rozmowach z autorem biografii jeszcze raz starał się wyjaśnić najważniejsze i najtrudniejsze momenty swojego życia i pontyfikatu. Tak też jest w ostatnich rozdziałach, które są chyba jedyną w języku polskim tak szeroką i dokładna relacją ostatnich miesięcy pontyfikatu Benedykta XVI. Wreszcie końcowy appendix „Ostatnie pytania do Benedykta XVI” uświadamia czytelnikowi jak trudnej lekcji (być może najważniejszej) udziela Kościołowi papież senior nie tylko swoim ustąpieniem z urzędu piotrowego, ale i dłuższym już niż sam pontyfikat okresem emerytury. Jest to czas modlitwy i pisania tekstów, które przyjdzie nam poznać dopiero po jego śmierci; czas kilku publikacji, które odbiły się szerokim echem i jednocześnie konsekwentnego milczenia oraz nieingerowania w posługę następcy.
„Benedykt był ostatnim papieżem, który sam jeszcze doświadczył zła XX wieku – pisze Peter Seewald. Ostatnim, który pomagał w organizowaniu soboru. I ostatnim uformowanym przez historię ducha i teologię, której wysokiego poziomu już nigdy się nie osiągnie. Benedykta XVI uważano nie tylko za najwybitniejszego teologa, jaki kiedykolwiek zasiadał na tronie Piotrowym, ale także za jednego z najważniejszych myślicieli naszych czasów (…). Był to człowiek niekonformistyczny i niewygodny, którego przyjaciółmi i rozmówcami zawsze byli ludzie żyjący na bakier z establishmentem. Dał papiestwu nową jakość. Uwolnił je od fałszywych przymiotów, zbędnej pompy, żądzy władzy, a zastępcę Chrystusa ukazywał jako symbol Jego obecności w świecie (…). Odnośnie do własnej osoby: ostatni papież starej ery czy pierwszy nowej? – jeszcze raz zapytałem Benedykta. Odchrząknął, a potem odpowiedział: Określiłbym to: „pomiędzy czasami”; swego rodzaju pomost, łącznik pomiędzy światami? Nie należę już do starego świata, a nowy jeszcze tak naprawdę nie zaistniał – odparł”.
Warto umieścić to wydawnictwo w prywatnej biblioteczce. Jest to biografia kompleksowa, acz wymagająca jeszcze kilku dopowiedzeń. Na tle innych biografii – również autobiografii z 1998 r. – publikacja wyróżnia się stylem, objętością i osobistym dopowiedzeniom papieża seniora w prywatnych rozmowach z autorem. Pontyfikat i myśl Benedykta XVI będzie oddziaływać w Kościele o tyle, o ile sami katolicy zechcą sięgać do tego „czystego źródła”, którym niewątpliwie jest teologia papieża przełomu epok. ■
Dominik Filipek